CZYLI JEDYNY EX, KTÓREGO WARTO ZOBACZYĆ ;-) Piszę tę telegraficzną relację z dosyć prozaicznego powodu - wskutek złośliwości niezidentyfikowanego wirusa... straciłam głos. A, ponieważ wielu z Was zasypywało mnie pytaniami, postaram się udzielić na nie pisemnie odpowiedzi poniżej. 1. CO TO JEST TEDx ? To pytanie pojawiało się jako pierwsze w kolejności. Hmm... -To coś, takiego jak TED! -odpowiadałam zadowolona. -A co to jest TED ?- teraz odpowiedź okazała się trudniejsza. Sądziłam naiwnie, że większość osób, choćby mgliście, kojarzy takie zjawisko. Ciężko określić jednym słowem, co to takiego. Jak mówi nasze źródło kosmicznej wszechwiedzy, Wikipedia: TED (Technology, Entertainment and Design – Technologia, Rozrywka i Design) - marka konferencji naukowych, organizowanych corocznie przez amerykańską fundację non-profit Sapling Foundation ( założona przez Chrisa Andresona 22 lata temu ). Celem konferencji jest popularyzacja – jak głosi motto – „idei wartych propagowania”. Poniżej przykład: Natomiast TEDx, według tego samego źródła: Konferencje TEDx są niezależne od TED, jednak stosują format tej konferencji. Mogą zostać zorganizowane przez kogokolwiek, kto otrzyma bezpłatną licencję od organizacji oraz będzie stosował się do ściśle określonych reguł. Konferencje nie mogą przynosić zysków, a koszty pokrywać mogą opłaty za wstęp lub sponsorzy. Prelegenci nie otrzymują wynagrodzenia i zgadzają się na publikację nagrania na koncie TEDx w portalu YouTube na licencji takiej samej, jak prelekcje TED oraz na ewentualny montaż nagrania i emisję na stronie TED.com. 2. A SKĄD SIĘ O TYM DOWIEDZIAŁAŚ ? JAK SIĘ ZAPISAĆ ? Z facebooka. Przypadkowo :-) Zobaczyłam na profilu szkoły SWPS informację o tym, że na TEDx Warsaw wystąpi Wiesław Bartkowski. Kliknęłam link, który przeniósł mnie na stronę TEDx. Zobaczyłam formularz zgłoszeniowy. Pomyślałam, że wyślę - a co mi szkodzi? Trzeba było uzupełnić rozmaite informacje na swój temat - czym się zajmuję zawodowo, albo np. jakie trzy hasła określające mnie chciałabym mieć wypisane na identyfikatorze. Później już tylko czekałam na odpowiedź i maile z informacjami od organizatora. 3. A CO TAM SIĘ W OGÓLE DZIAŁO ? Upraszczając: jeden człowiek stał na scenie, na dużej czerwonej kropce i gadał sobie kilka/ kilkanaście minut na jeden, wybrany przez siebie temat, a pozostali go słuchali/ nagrywali/ zapowiadali/ pytali. Kiedy kończył, zastępowała go następna osoba. I tak cały dzień, z dwiema przerwami :-) Rozwijając temat: każde przemówienie poruszało kwestie związane ( mniej lub bardziej ) z głównym hasłem konferencji ( w tym roku Men&Women ). Od bardzo osobistych historii, po naukowe statystyki i prognozowanie technologicznych i społecznych trendów. Oprócz głównego elementu wydarzenia, którym były profesjonalne prelekcje, wielką rolę odgrywała publiczność. Publiczność reagowała brawami, śmiechem, westchnieniami zachwytu i pomrukami oburzenia. Dyskutowała podczas przerw, również z prelegentami, integrowała się jako minispołeczność, spotykała i poznawała. We foyer słuchacze siedzieli przy wspólnej kawie, robili sobie zdjęcia z gośćmi z zagranicy ( które zapewne natychmiast udostępniali w mediach społecznościowych ;-) ), przeglądali TEDową księgarnię i oglądali stoiska powiązane z tematami konferencji. Główna część wydarzenia odbyła się na terenie warszawskich Złotych Tarasów, w sali oraz foyer Multikina 4. A O CZYM TO BYŁO ? CO MÓWILI ? Choć cała konferencja miała wspólny temat, był on na tyle obszerny, że praktycznie każdy mówca opowiadał o czym innym. I super, bo w przeciwnym razie wszyscy byśmy się zanudzili. Cedrik Dumont poruszał kwestię podejmowania ryzyka i przełamywania osobistych barier, dodając statystyki dotyczące kobiet i mężczyzn, w tle prezentując nagrania swoich lotów w stroju do wingsuit. Anthony Barba opowiadał, w jaki sposób darmowe loty do Las Vegas rozwinęły interesy lokalnej mafii. Magdalena Król pokazała, jak mit o koniu trojańskim wpłynął na opracowanie innowacyjnej metody walki z rakiem. Anna Jakubowski udowadniała, na postawie własnych doświadczeń, że życie zawodowe w 21. wieku wciąż nie jest pozbawione uprzedzeń i ocen. Z drugiej strony, potencjalni pracodawcy będą musieli bardziej skoncentrować się na zapewnieniu pracownikom możliwości realizacji ich pasji, a argumenty finansowe nie będą już dla millenialsów przekonujące. Ewa Błaszczak, ubrana w ognistą czerwień, przestrzegała przed destruktywnym wpływem sarkazmu na naszą samoocenę i relacje zawodowe oraz osobiste. Witold Jankowski udowadniał,, że w zmiennych, niepewnych czasach, możemy odnieść sukces, wykorzystując elastycznie trudności i traktując problemy jako swoją szansę na rozwój. Ogromny, a zaryzykowałabym stwierdzenie - największy zachwyt publiczności , wzbudziła prezentacja charyzmatycznego Wiesława Bartkowskiego, wykładowcy School Of Form. Choć przypomniała nieco akcję reklamową, zachęcającą do rozpoczęcia studiów podyplomowych w powyższej szkole, zainteresowała chyba wszystkich siedzących w sali kinowej. Bartkowski przekonywał,z właściwym sobie poczuciem humoru i dystansem, że prawie każdego humanistę można przerobić na programistę :-) Skradł serca publiczności krótkimi , efektownymi filmikami, prezentującymi symbiozę designu i kodowania. Podkreślał coraz częstsza potrzebę sensorycznego doświadczania rzeczywistości oraz osobistej interakcji między użytkownikiem a projektem. Sandra Osipiuk zachęcała do nadmuchania czarnego balonika, by wykonać przy okazji proste, lecz wiele zmieniające ćwiczenie oddechowe. Katarzyna Szymańska, opowiadając swoją poruszającą historię walki z anoreksją, problem dążenia do perfekcji oraz wpływu mediów społecznościowych na naszą samoocenę i budowanie wizerunku. Katarzyna Bogusz - Przybylska, trener atrecoachingu, pomogła publiczności przenieść się do krainy dzieciństwa, by odnaleźć rozwiązanie już dorosłych problemów. Rafał Agnieszczak , fundator Startup School, podpowiadał, co zrobić, gdy wszystko wokół jest byle jakie, a nam samym już nic się nie chce. 5. A COŚ TAM BYŁO POZA TYMI PRELEKCJAMI ? Poza opisanym wcześniej atrakcjami, po zakończeniu każdej sesji, na scenie następowało krótkie wydarzenie muzyczne. João de Sousa zagrał fado, Michał Przerwa - Tetmajer zaprezentował odrobinę swojej poezji, a Mateusz Franczak zbudował niesamowity nastrój, swoją mistrzowską imporwizacją. We foyer można było natomiast doświadczyć projektów studentów creative coding i adpotować bezdomnego sukulenta :-) Sądzę, że wyczerpałam temat i czujecie się usatysfakcjonowani. Dziękuję, że wytrwaliście do tego momentu. Mam nadzieję, że w przyszłym roku również znajdę się wśród widowni TEDx Warsaw. A kto wie? Może również stanę na czerwonej kropce ? tedxwarsaw.org/event/tedxwarsaw-2018/
0 Komentarze
Odpowiedz |